Pokażmy liderowi, że jeszcze nie leżymy!

Jutro o 20:00, a więc w primie time KGHM Zagłębie Lubin podejmie na własnym terenie lidera rozgrywek PKO BP Ekstraklasy – Raków Częstochowa. Mamy nadzieję na kino akcji, parodie, dramaty i horrory już oglądaliśmy w wykonaniu naszych zawodników, czas więc na spotkanie, które zakończy się happy endem, a wszystkim związanym z Zagłębiem, pozwoli ładnie pożegnać z klubem (nie chodzi tylko o Lubo Guldana i zawodników, którzy mocno rozczarowali), a nowej miotle racjonalniej przygotować Miedziowych do rundy wiosennej.

Karmel Ty do nich dotrzyj!

Powierzenie zespołu Pawłowi Karmelicie, by ten szkoleniowiec przygotował zespół do ostatniego meczu rundy jesiennej, to jeden z bardziej racjonalnych ruchów, jakie ostatnio wykonano w klubie. Owszem gramy z liderem, nie spodziewamy się więc absolutnie żadnych fajerwerków ze strony Miedziowych, liczymy raczej na godne zaprezentowanie się zespołu, drużyny którą Paweł Karmelita zna, jak mało kto. Nie oszukujmy się, w te kilka dni tymczasowy szkoleniowiec prochu nie wymyślił, nie poprawił żadnych parametrów u swoich podopiecznych, raczej nie zaskoczy żadnymi niekonwencjonalnymi roszadami… Karmelita to jednak chłop, którego szanuje cała szatnia i właśnie na to przede wszystkim liczymy, że były asystent Piotra Stokowca dotrze do kilku głów… Tyle. Oczywiście to duże uproszczenie, bo ważne będzie odpowiednie ustawienie taktyczne i plan na mecz, ale to głównie od podejścia jego wykonawców zależało będzie, jak wytyczne zostaną zrealizowane. Raków nie musi mieć wcale łatwo, przecież ekstraklasa rządzi się swoimi prawami.

Cześć Gula, wpadnij za jakiś czas

Pożegnamy więc dyrektora sportowego Lubomira Guldana i mamy nadzieję, że zarząd nie będzie się tym razem silił na śmieszne komunikaty o analizach, trudnych decyzjach i dawaniu sobie czasu. Po prostu podziękujcie Guldanowi, uściśnijcie dłoń i odprowadźcie do bramy. Zrobił dla Zagłębia sporo jako piłkarz, jako dyrektor w zasadzie nic dobrego. Owszem często kibice utożsamiają tę funkcję z transferami, których „Gula” nota bene nie umiał, ale dobry fachowiec zawiaduje szatnią, rozlicza zawodników i trenerów, dyscyplinuje, komunikuje się, jest łącznikiem pomiędzy drużyną a zarządem, a tego Guldan nie robił i za czasów prezesa Jankowskiego i tym bardziej za czasów prezesa Kielana, kiedy zatrudniono Piotra Burlikowskiego. Swoją drogą kiedy Zagłębie dopadł kryzys i potrzebna była ofiara, to z klubu zaczęły dochodzić sygnały, że poświęcony zostanie Guldan, więc kibice czekali już tylko na ogłoszenie wyroku.

Co dalej?

Nie jesteśmy wróżkami, gdyby chodziło tutaj o sprawiedliwość, to wyciąganie konsekwencji za rundę jesienną tego sezonu, za większe i mniejsze wpadki klubu na różnych płaszczyznach, nie ograniczyłoby się tylko do pionu sportowego. Czy będzie sprawiedliwie? Mamy nadzieję, że będzie normalniej, że pełni uzasadnionych nadziei wrócimy na wiosnę, by dopingować nasze Zagłębie z trybun, czuć dumę z postawy piłkarzy. W ostatnich miesiącach wizerunek klubu mocno ucierpiał, to co szybko się traci na poziomie odbierania na zewnątrz, odbudowuje się niestety mozolnie. Potrzeba ludzi z charyzmą i pomysłami, otwartych na dialog ale i wymagających… Fajnie by było, gdyby była ta sprawiedliwość!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *