4 minuta meczu – Podanie Drażicia – CIASTECZKO.
Wykończenie Szysza – GÓWNO.
Taaaaaka sytuacja, Dejan dalekim podaniem zrobił Szyszowi sytuację sam na sam… i to taką konkretną, bo najbliższy obrońca miał do niego 5 metrów straty A MIMO TO Patryk dał się dogonić i z mega okazji nic nie wyszło. To był punkt zwrotny tego meczu…
A co do Patryka – za dobrze mu „żarło” ostatnio – już chłopak zaczął „płynąć” w wywiadach, już na forach niektórzy (ci, których wiecznie po 1-2 czyichś dobrych meczach amnezja dopada i wiecznie zapominają o poprzednich 11-12 kiepskich) liczyli, że teraz Szyszu się przełamie… No… Przełamał się… Bo ten, zmarnował nie tylko to sam na sam, miał jeszcze 2 dobre sytuacje strzeleckie ale je też nie wykorzystał… MaRAZm wszedł na murawę w 87 minucie, ale jego „duch” unosił się nad nią od samego początku.
Drażić robił co mógł, Szysz okradł go z asysty, ze 2 razy próbował coś zrobić sam ale po przedryblowaniu 1-2 górników zatrzymywał się na ostatnim… Trochę szczęścia więcej i miałby wypracowaną czystą sytuację strzelecką – i jestem pewien, że poszło by mu lepiej niż w/w…
Starzyński raz pocisnął takiego zakrętasa na bramkę Górnika w taki sposób, że Chudy nawet się nie rzucał… Niestety, słupek…
Podliński dziś zagrał całkiem nieźle. Nic nie spieprzył, raz był okradziony z kluczowego podania… Co mógł to zrobił…
Piłkarz Meczu – DRAŻIĆ