2019/20 – kolejka 11 – Lechia Gdańsk vs Zagłębie

Pierwsza połowa to najfajniejsze, co widziałem w naszym wykonaniu od bardzo dawna. Nie sztuką jest wbić 5 goli przeciwnikowi, który zgubił formę w drodze na mecz do Lubina (znalazł ją wracając po meczu do siebie do Płocka  ). Trzymanie „pod butem” kogoś, kto jest w formie i to jeszcze na jego terenie, to już jest naprawdę wyczyn. Że pierwszy gol to był fuks? Szysz po to właśnie pressował, by ten fuks miał szansę zaistnieć.
.
W TV słyszałem, że Suljicia debiut był bardzo dyskretny. Nooo niby tak, ale wcale nie musiało tak być. Bardzo dobrze się pokazywał na pozycji i raz – gdyby tylko dostał piłkę – miałby przed sobą tylko pustą (prawie) bramkę… Wtedy debiut już nie byłby taki dyskretny 
.
Hładun i jego gra nogami… Dwie piły wybite na aut, bezsensowne straty. Jest w tym elemencie gorszy od Forenca ewidentnie…
.
Przyjemnie się ten mecz oglądało… Był poziom, były emocje, dobre zakończenie  Szkoda, że teraz przerwa na kadrę będzie, bo jesteśmy w sztosie, szkoda to przerywać…
.
Piłkarzem Meczu Żivec – ale świetne zawody zagrał też Alan i Guldan…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *