Dyrektor z cygarem jest dla nas ciężarem!

Zanim zadowolony z siebie nadprezes, figurujący w strukturze klubu jako dyrektor pionu sportowego, wyjedzie na zasłużony w swoim mniemaniu urlop, chcemy mu zakomunikować: ewentualne bezpiecznie wyglądające miejsce w tabeli, to w naszej ocenie tylko zrządzenie losu, kilkadziesiąt ruchów transferowych, jakie Pan żeś wykonał ze swoją świtą, w żaden sposób nie rozwinęło nas sportowo, nie sprawiło, że Zagłębie Lubin jest stabilną drużyną, która biła się będzie o zapowiadane puchary (zdobędzie obiecany Puchar Polski czy coś tam…). Cygaro, które zostało zaprezentowane przez Was z panem Bako po meczu ze Stalą Mielec należałoby wykorzystać na wskroś inaczej, a mianowicie strzepać z niego popiół i posypać sobie nim głowę. Żenada!

Panie i panowie, można zakłamywać rzeczywistość na wiele sposobów, prezes Kielan po przegranych meczach ma problemy z zasięgiem i nie może wrzucać wówczas tweetów, do tego się przyzwyczailiśmy. W zasadzie to może i lepiej, bo jak już zabiera głos, to z przekonaniem bajdurzy coś o nowym pułapie marketingu, świetnej komunikacji i wizjach rozbudowy klubu. Co zbudował prezes nam przez całą swoją kadencję? Nic! Kompletnie nic, ale się nadeklarował, naobiecywał, narozbudzał nadziei za pięciu sterników. Nie da się ocenić jego pracy, bo … no w sumie, to co on zrobił? Mamy nadzieję, że ktoś nas wyprowadzi z błędu i wskaże jakieś sukcesy.

Z kolei Piotr Burlikowski (vel Lubińskie Piekiełko lub to nie ja tylko trener/ zarząd) też nie ma za bardzo czym się pochwalić idąc w ramię z Michałem Kielanem. Uznawany za fachowca (kurde jacy słabi są ci niefachowcy) człowiek zrobił taki przemiał w klubie, że sam się pogubił: sprowadził lewego kucharza obrońcę z Gruzji, po pół roku wypożyczył go, sprowadził lewego obrońcę z Pogoni Szczecin – Luisa Matę w jego miejsce, wcześniej sprowadzając prawego obrońcę z Radomiaka Mateusza Grzybka, żeby zabić chęć gry w wychowanku Bartku Kłudce. Następnie okazało się, że lewy obrońca (wspomniany Mata) jest słabszy od prawego obrońcy, którego za bańkę sprowadził dyrektor Burlikowski, a prawy obrońca (Mateusz Grzybek) jest słabszy od prawego obrońcy, który jest wychowankiem (Bartek Kłudka) więc… Mateusz Grzybek przez ostatnie ligowe kolejki kaleczył na lewej obronie. Brawo! Ot logika Burlika. My nie rozumiemy, ktoś nam wytłumaczy? Pan Piotr sprowadził w ostatnim oknie również greckiego bramkarza i chętnie odszczekalibyśmy wcześniejsze nasze wątpliwości, gdyby nie fakt, że Sokratis Dioudis nie do końca chce grać w Zagłębiu, ale on akurat grać potrafi. Na głowie w tym klubie stoi o wiele więcej, bo znów przyczepiając się do tematu się lewego obrońcy, to odpalono Mateusza Bartolewskiego, robiąc z niego niewdzięcznika, który nie chce grać w naszym klubie i przesuwając do rezerw, a informację wypuszczono oczywiście pokątnie. „Bartol” dostał wprawdzie propozycję przedłużenia kontraktu, ale na warunkach dla zawodnika z rezerw. Burlik odstrzelił też Kubę Żubrowskiego, bo przecież wrócił po kontuzji i zaczął wyglądać lepiej niż jego nabytek Tomasz Makowski. Oczywiście dyrektor przekazał Kubie Żubrowskiemu, że to również decyzja trenera, choć zawodnikowi szkoleniowiec tego nie potwierdził. Kiedyś z zawodnikami, nawet jeśli nie pasowali, klub rozstawał się z klasą, dziś windą towarową na rampę i po cichu się ich wywozi… Swoją drogą ciekawe jakie deklaracje i tłumaczenia słyszał Piotr Stokowiec, którego dyrektor bez żalu też pożegnał, choć ten trener był jego faworytem. Natomiast zastanawia nas już teraz fakt, czy w czerwcu, kiedy dyro wróci z wakacji, to poinformuje, że kolejny raz przedłuża umowę z Sasą Niechcemisię Żivcem, że wraca kucharz nr 2 z Gruzji i sprowadza kolejnego prawego obrońcę, najlepiej za bańkę, by tradycji stało się zadość? Ciekawe czy transfery kolejny raz zostaną przygotowane na kolanie, a w lipcu na prezentacji usłyszymy, że walczymy o Puchar Polski i przebudowujemy drużynę?! Prezes pod nosem odczyta wówczas bezjajeczną mowę, że za nami średnio udany sezon (bo beznadzieję zakłamać może stosunkowo wysokie miejsce w tabeli), a teraz to będzie tylko lepiej. Otóż nie zanosi się by miało być lepiej, żadne z zapowiedzi nie są realizowane, w naszej opinii – tutaj też zapraszamy do polemiki, za czasów prezesa Michała Kielana klub nie rozwinął się na żadnym polu, absolutnie. Uwsteczniła się natomiast jakość przygotowywanych materiałów, komunikacja, promocja spotkań. Te kilka osób odpowiedzialnych za stronę internetową przygotowuje sztampę, a nowy dyrektor marketingu posiłkuje wyłącznie odgrzewanymi kotletami, zrobiwszy z siebie marketingowego alfę i omegę, brakuje tylko, by wziął na siebie jeszcze inne funkcje, bo przecież wszystko doskonale już poukładał. Kończy się kolejny stracony sezon, z tą różnicą, że mamy jeszcze więcej wątpliwości, niż choćby rok temu.

Rozumiemy, że charakter Piotra Burlikowskiego nie pozwala mu uderzyć się w pierś i powiedzieć: jako główny pomysłodawca, nadprezes, zawiodłem i przepaliłem mnóstwo kasy (bo kolejny raz podkreślamy, transfery bezgotówkowe to fikcja), a nie zbudowałem choćby podwalin pod solidną drużynę.

Przed ostatecznym blamażem uratował nas trener Fornalik, który zakończył ten sezon z twarzą i trzymamy za niego kciuki. Mamy jednak obawy, czy w przyszłości i Waldek nie zostanie pozostawiony sam sobie, bez wsparcia, jak choćby jego poprzednik – Piotr Stokowiec. Z drugiej strony… może to i lepiej, tylko pod warunkiem, że zespołu nie skompletuje mu obecny dyrektor pionu sportowego, poziomu marnego. Jeszcze raz podkreślamy, to nasze wątpliwości, liczymy, że sprowokujemy więcej rozmów i ocen, chętnie dowiemy się czy i dlaczego nie mamy racji. Przez ostatnie miesiące obnażaliśmy nieudolności naszych decydentów, choć niektórych tylko z nazwy. Na koniec natomiast mamy prawdziwy kwiatek, już poszło to po trybunach i po prostu nie wierzyliśmy, w to, ale bomba okazała się prawdą. Prezes Michał Kielan, wiadomo z jakim środowiskiem kojarzony, zatrudnił w klubie nowego specjalistę ds. eventów. Fajnie? Gość znany jest w Głogowie, skąd pochodzi, jako aktywny działacz Platformy Obywatelskiej czy tam Koalicji Obywatelskiej, ale to najmniej ważne. Na stronie z premedytacją nie ogłoszono tej nominacji i nie ma kontaktu do jegomościa. A było o nim głośno, bo … a sobie poczytajcie: https://wiadomosci.wp.pl/3-lata-wiezienia-za-pytanie-o-zolnierzy-wykletych-24-latkiem-z-glogowa-interesuje-sie-prokuratura-6047569915015809a Jak prezesowi wraca internet, to zawsze znajdzie czas, by umieścić patriotyczną grafikę u siebie na twitterze. Może niedługo zorganizują wspólny event na 4 czerwca. Kto wie…

Zastanawiamy się, kiedy ktoś wpadnie na pomysł, że regularne informowanie kibiców o zmianach czy kluczowych decyzjach pozwala uniknąć medialnych afer, jak choćby tej z Jakubem Żubrowskim w tle. Legia czy Lech, regularnie bijąc się o mistrza, nie ukrywają kontuzji czy decyzji personalnych, u nas trzyma się takie rzeczy schowane w szafach, a później przez długie miesiące nie wiemy co z kim się stało: był człowiek, rozpłynął się, więc nie ma problemu? Idą zmiany, zmiany i zmiany, mamy obawy, że tylko po to, by zamieszać w kotle i zwalić na kogoś winę za swoje nieudolności: sportowe, organizacyjne, marketingowe i komunikacyjne. A dyrektorom walczącym obecnie o wpływy radzimy, by całą poświęcaną na konflikty energię poświęcili na pracę, skoro i tak muszą zostać…

Tradycyjnie życzymy pysznej kawusi!!!

Fot. Michał Kielan

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *