Józef Edward Zborowski

Józef Edward Zborowski ur. 13 stycznia 1952 roku w Złocieńcu, syn Stanisława i Natalii. Wychowanek KS Olimp Złocieniec, następnie trafił do Pogoni Szczecin. Na Dolnym Śląsku pojawił się najpierw w Zagłębiu Wałbrzych i następnie trafił do lubińskiego Zagłębia. W Lubinie występował na pozycji środkowego napastnika lub skrzydłowego. Wywalczył z lubińską drużyną awans do drugiej ligi w sezonie 1974/1975.

Pseudonim boiskowy: Müller.

Żona Halina. Dzieci: syn Artur i córka Edyta.

Józef Zborowski

KS Olimp Złocieniec

Wychowanek Międzyzakładowego KS Olimp Złocieniec, w którym rozpoczynał swoją przygodę z piłką w wieku ośmiu lat. Reprezentant województwa koszalińskiego juniorów. Dobre wyniki w okresie juniorskim przyczyniły się do zdobycia trzech „Kółek Olimpijskich”, odznak nadawanych przez Polski Komitet Olimpijski za sukcesy w Międzywojewódzkich Mistrzostwach Młodzików, Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży oraz Mistrzostwach Polski Juniorów. Jego trenerem w juniorach oraz czynnym zawodnikiem Olimpu Złocieniec był Henryk Galus, brat Jerzego Galusa, również piłkarza Olimpu, a wcześniej Górnika Lubin. W drużynie juniorów występował m. in. z Zygmuntem Soroko, Jerzym Borysiakiem, Andrzejem Deptą, Kazimierzem Sikorą, Tadeuszem Bucą, Zbigniewem Maciągiem i Zbigniewem Kiedzio. W wieku siedemnastu lat, trener pierwszego zespołu Olimpu Piotr Stefaniak, zgłosił jego akces do pierwszej drużyny, występującej wówczas w lidze okręgowej. Z którą grał w rundzie wiosennej sezonu 1968/69. Pierwszy zespół ówczesnego Olimpu, poza wyżej wymienionymi braćmi Galus, tworzyli tacy zawodnicy jak: Bogdan Nowakowski, Jan Krzemiński, bramkarz – Adam Skałecki, Jan Żych, Bogdan Woch, Jan Zyś czy Czesław Rudziński. Po sezonie, klub dwukrotnie, zmierzył się z drużyną z NRD z wicemistrzem Bezirksliga (III liga) BSG Motor Schwerin. W Złocieńcu Olimp wygrał 2:1 natomiast w rewanżu był remis 1:1.

Na zdjęciu od lewej stoją: trener Jerzy Galus, Józef Zborowski, Zygmunt Soroko, Jerzy Borysiak, Zbigniew Maciąg, Tadeusz Buca, Aleksander Zych, Zbigniew Kiedzio. Kucają od lewej: Wiesław Ostrzycki, Andrzej Depta, Witek Maciąg. Leżą na murawie: Zbigniew Barsul, Waldemar Czerniawski. Juniorzy Olimpu maj 1969 r.

Na zdjęciu od lewej strony: Józef Zborowski, Zdzisław Szymkiewicz, Jerzy Galus, Jan Zych, Czesław Rudziński, Jan Zyś, Bogdan Nowakowski, Henryk Galus, Jan Krzemiński, Adam Skałecki i Bogdan Woch po meczu Olimp Złocieniec 2:1 BSG Schwerin sierpień 1969 r.

Pogoń Szczecin

Po ukończeniu Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Czaplinku wyjechał do Szczecina z zamiarem rozpoczęcia nauki w technikum wieczorowym, ale żeby dostać się wówczas do szkoły, trzeba było mieć ukończoną służbę wojskową lub być niezdolnym do jej odbycia. Przez rok pracował w Stoczni Warskiego w Szczecinie i później w zarządzie Portu. W sezonie 1969/70 występował w juniorach Pogoni Szczecin, z którą na mistrzostwach Polski juniorów zajął szóste miejsce. Grał również w drugiej drużynie Pogoni występującej w III lidze.

Fot. Józef Zborowski w juniorach Pogoni Szczecin trenera Ryziewicza

W drużynie występował z Mirosławem Masiczem, Andrzejem Obstem, Stanisławem Kielcem czy późniejszymi pierwszoligowcami: Leszkiem Wolskim i Andrzejem Woronko. Trenerem był Zbigniew Ryziewicz, jeden z twórców Pogoni Szczecin, zawodnik lwowskich klubów. Ze Lwowa znał się z Kazimierzem Górskim, z którym później studiował na wrocławskim AWF. Do pierwszego składu Pogoni niezwykle trudno było się wtedy przebić, głównie na pozycję napastnika, o sile tej formacji stanowili wówczas: Ryszard Malinowski, Marian Kielec, Tadeusz Czubak czy Roman Jakóbczak. Praktycznie każda pozycja była wtedy równie mocno obsadzona.

Zagłębie Wałbrzych

Będąc na urlopie w rodzinnym Złocieńcu spotkał Tadeusza Kobiałko, byłego zawodnika Olimpu, a wówczas już bramkarza Zagłębia Wałbrzych, który zaproponował mu przenosiny do Wałbrzycha i grę w Zagłębiu. Górniczy klub kusił „załatwieniem” wojska i możliwością nauki w technikum. Zagłębie Wałbrzych to był mocny i zgrany zespół pierwszoligowy, nie było tam miejsca dla zaledwie osiemnastoletniego zawodnika. Nazwiska jakie wtedy występowały w wałbrzyskim Zagłębiu nie dawały nadziei na występy w pierwszej jedenastce, warto tu wspomnieć: Joachima Stachułę, Tadeusza Nowaka czy Zygmunta Pietraszewskiego. Ponadto w drużynie zielono-czarnych występowała cała plejada znakomitych zawodników: Antoni Galus, Jan Cieszowiec czy reprezentacyjny bramkarz Marian Szeja oraz wielu innych. Znowu pozostała mu gra w drugiej drużynie. Zdążył rozegrać kilka meczów przygotowawczych do sezonu. Tadeusz Kobiałko, aby zapewnić mi dalszy rozwój, polecił obiecującego napastnika, Henrykowi Markowskiemu, trenerowi Zagłębia Lubin.

Zagłębie Lubin

Lubinianie gwarantowali te same warunki co klub z Wałbrzycha. Przyjechał do Lubina i rozegrał sparingowy mecz z Kabewiakiem Legnica, po którym zaproponowano mu grę w miedziowym klubie. Tym samym we wrześniu 1970 roku Józef Zborowski stał się graczem Zagłębia Lubin. Podjął naukę w Technikum wieczorowym. Od godziny 6 do 12 pracował w ZRG Lubin, od 12 do 14 trenował, na początku z drugą drużyną, aby wykazać swoje umiejętności, a od 16 do 20 był czas na szkołę. Szybko udowodnił swoją wartość i przydatność do pierwszego zespołu. Zadebiutował 23 września, wchodząc z ławki, w przegranym 4:2 meczu z Dolnoślązakiem w Jeleniej Górze.

Fot. Józef Zborowski kuca pierwszy z lewej. Awans do drugiej ligi 1975 r.

Od sezonu 1970/71 przez cały okres gry w Zagłębiu Lubin występował na pozycji środkowego napastnika, jednak był uniwersalnym zawodnikiem. Niektórzy trenerzy próbowali go na różnych pozycjach. Nękany kontuzjami, głównie spowodowanymi brutalną grą obrońców, trzykrotnie miał złamaną nogę. Po pierwszej poważnej kontuzji, którą leczył w Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej w Piekarach, ówczesny ordynator szpitala, a zarazem klubowy lekarz Górnika Zabrze, zaproponował mu grę w Walce Zabrze. Jednak po krótkim epizodzie w 1973 roku w III ligowej drużynie przy Kopalni Makoszowy powrócił do gry w Zagłębiu Lubin. Do końca sezonu 1974/75 był zawodnikiem pierwszej drużyny Zagłębia i przyczynił się do awansu drużyny do drugiej ligi w sezonie 1974/75, którą prowadził Alojzy Sitko. Tworzył doskonały duet z Rudolfem Koniecznym, który idealnie dogrywał mu piłki. Jednak po ostatniej kontuzji już nie wrócił do poważnego grania, w II lidze nie dane było mu zagrać.

Praca w Kombinacie

Po wyleczeniu nogi rozpoczął pracę w ZRG Lubin oraz na dole w ZG Polkowice. Ukończył w międzyczasie technikum. Przez 16 lat pracował w PBK Bytom, w tym w kopalniach węgierskich w latach 1984-90, gdzie grał jeszcze w polskiej drużynie ZBKR-Bytom w kopalni Istvan Akna w Peczu, która występowała w międzyzakładowych rozgrywkach polskich zakładów świadczących usługi na Węgrzech. Występował ze mną Witold Krochmal – późniejszy wojewoda dolnośląski, Tadeusz Rochowiak, który wcześniej grał w Stali Chocianów. oraz Grzegorz Sadowski. Trenerem-koordynatorem był Leszek Urbaniak. W 1986 roku w Budapeszcie jego drużyna zajęła II miejsce w turnieju piłkarskim o puchar Radcy Handlowego przy ambasadzie PRL oraz III miejsce w turnieju w Dunaujvaros o puchar imienia Piotra Telera.

Fot. Józef Zborowski z drużyną podczas piłkarskiego turnieju na Węgrzech

Fot. Dyplom za zajęcie przez ZBKR Bytom II miejsca

Fot. Dyplom za zajęcie 3 miejsca w turnieju o Puchar im. Piotra Telera

LZS Polonia Krzeczyn

Po powrocie z Węgier w latach 1992 – 1994 wraz synem Arturem amatorsko grał w LZS Polonii Krzeczyn, której trenerem był Ryszard Klinger, były zawodnik Zawiszy Lubin.

Pseudonim boiskowy

Jako piłkarz dysponował świetnym dryblingiem oraz niezwykłą szybkością, sylwetką i stylem gry przypominał Gerda Müllera, supernapastnika reprezentacji Niemiec i Bayernu Monachium, przez to uzyskał przydomek Müller.

Emerytura

Na emeryturę odszedł w 1997 roku jako sztygar oddziałów maszynowych. Nadal mieszka w Lubinie z żona Haliną. Po pracy w ciężkich warunkach górniczych, a także kontuzjach piłkarskich dorobił się protez obu bioder oraz protezy lewego kolana. Mimo to, czynnie uprawia sport. Lubi długie rekreacyjne przejażdżki rowerem, pływanie, Jego pasja to szachy i tenis stołowy, jest zapalonym grzybiarzem i majsterkowiczem oraz sympatykiem lubińskiej jedenastki.

Fot. Legitymacja członka KS Zagłębie Lubin

One thought on “Józef Edward Zborowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *