Godzina 1755… Już nie możemy się (wszyscy w Polsce) doczekać, Ekstraklasa wraca po zimowym śnie 🙂Guldan gratulujący Baliciowi 100 meczów oficjalnych w barwach ZagłębiaPamiątkowa fotkaBalić Kapitan robi żółwika z sędziąA reszta piłkarzy krzyczy do siebie „Panowie! Pokażmy formę jaką wypracowaliśmy w Belek!” 🙂Minimalna bezpieczna dla Szysza odległość od linii autowej 🙂Tuszyński zwycięski… choć gola – jak zwykle w Lubinie – nie strzelił 🙂Końcowy wynik… nie tak miało być…Bednarczyk odliczający w myślach dni do powrotu z wypożyczenia… Ja też już odliczam…
Rozgrzewka. Zwróćcie uwagę, kto najlepiej w przypadku tego ćwiczenia przyjmuje piłkę i czemu z góry wiadomo było, że będzie to Drażić 🙂
Najbardziej daremne ćwiczenie ever… Strzał na bramkę bez asysty jakiegokolwiek przeszkadzacza (sytuacja praktycznie nie zdarzająca się w prawdziwym meczu)… A i tak efekt opłakany 🙂 🙂 🙂
Piłkarze wychodzą na murawę. Balić kapitanem. Tuszyński jest tym faktem zaskoczony 🙂
Katastrofa krok po kroku… Zwróćcie uwagę na Crno – czy ciężko mu było wpaść na to, że może warto byłoby zaasekurować to podanie do bramkarza? I posłuchajcie też komentarza Seveli do kartki dla Jończego 🙂
Jest taka zasada, że jak przegrywamy to zmieniani zawodnicy zbiegają z murawy jak najszybciej, żeby nie tracić cennego potrzebnego czasu… Zwróćcie uwagę, kto zbiega a kto ma na to wyje****. Czemu mnie to nie dziwi, że to właśnie ON jest tu anty-przykładem właściwej postawy?!?
