Wszyscy wiemy, jak to jest ze skutecznością naszego podstawowego (niestety) napastnika. Ale czy zdajemy sobie sprawę, JAK BARDZO KIEPSKO? Ja już tak 🙂 Niby się domyślałem, ale i tak byłem zaskoczony wynikiem w ujęciu statystycznym ale… po kolei 🙂
Na twitterze obserwuję różne ciekawe osoby – m.in. tego Pana 🙂 Fajne statystyki wrzuca (niekoniecznie sportowe) – ogólnie polecam. Anyway, wrzucił dzisiaj coś takiego, jak poniżej.
Dla tych co nie wiedzą o co chodzi na tym wykresie:
oś OX to suma „trudności sytuacji bramkowych”, jakie mają dani piłkarze dzielona przez ilość meczów.
Przykładowo – zagrałem 1 mecz, miałem w nim 1 sytuację bramkową… byłem sam na sam z pustą bramką na wysokości 5 metrów od bramki – system statystyczny, który posiada Wyscout wyliczył na podstawie analizy tysięcy meczów, że w takiej sytuacji jak moja, gol pada w 99,9%… 99,9 a nie 100 bo czasem trafia się jakiś daremniak, co nawet w takiej sytuacji potrafi przestrzelić. Gdybym wtedy zdobył bramkę, to na tej osi byłbym maksymalnie po prawej stronie. A jak wysoko? Od tego jest oś OY.
oś OY to suma faktycznie strzelonych bramek przez danych zawodników dzielona przez ilość meczów (bez względu na stopień ich trudności).
I teraz drugi przykład – zagrałem 2 mecze, miałem w nim za każdym razem po 1 sytuacji bramkowej… Pierwszy mecz przebiegł w ten sposób, jak opisane było powyżej, a drugi tak, że mój jedyny strzał oddałem, gdy stałem przy narożniku boiska. Strzelenie stamtąd gola jest prawdopodobne na 0,1 (słownie : zero-koma-jeden) procent. Oddałem strzał… i spudłowałem. Jak teraz wyglądają moje statystyki?
Otóż :
na osi OX jestem w połowie (99,9%+0,1% = 100%… to dzielimy przez 2 bo tyle meczów zagrałem, czyli finalnie mam 50%)
na osi OY też jestem w połowie (1 gol/2 mecze = finalnie 50%)
Czyli byłbym na wykresie mniej więcej w tym samym miejscu co Białek.
IDEALNY STRZELEC na tym wykresie jest maksymalnie wysoko (bo dużo bramek strzela) i maksymalnie po lewej (bo to by oznaczało, że wykorzystuje nawet niewielką ilość prawie-niemożliwych szans). To wszystko jest oczywiście względne. Na powyższym wykresie bardzo wysoko jest T.Pekhart, ma zdecydowanie najwyższą skuteczność i nikt mu nie będzie czynił zarzutów, że wykorzystuje swoje względnie łatwe sytuacje (bo jest mocno po prawej). Takie sobie wypracował sam lub przy pomocy zespołu, to je potem wykorzystuje, proste.
OK, mogliście (powyżej) zobaczyć jak wyglądają statystyki ligowców (dane liczone od początku sezonu 2018/19 – UWAGA – statystyki nie uwzględniają transferów – np. B.Pawłowski ma zliczone sytuacje i skuteczność z gry zarówno dla nas jak i Śląska)
A jak to wygląda dla Zagłębia Lubin? PROSZĘ BARDZO 🙂
Sirk nie taki w sumie najgorszy, co nie? Cóż, to też świetny przykład, że statystyki to tylko część rzeczywistości. Niepełny jej wycinek. Sirk nie tyle jest nieskuteczny, co po prostu nie potrafi dojść (albo reszta zawodników mu nie pozwala) do sytuacji strzeleckich. Bo kiedy już strzela, to nie jest to takie najgorsze. Dla porównania – taki Szysz ma podobnie mało szans na strzelenie gola, a wykorzystuje swoje sytuacje jeszcze słabiej.
Zwróćcie teraz uwagę na Bohara. Klarownie wychodzi, że był baaaaaardzo skuteczny, jak na sytuacje które miał.
A co powiecie o Tuszyńskim? Bo tu wychodzi jasno, że Sirk mógłby się od niego uczyć 🙂
Co jeszcze widać? Przede wszystkim dwie rzeczy:
1. Olaf Nowak ma potencjał. Szkoda, że go odpaliliśmy. Baaaardzo by się teraz przydał!
2. Bartosz Białek to jest napadzior 🙂
Czego nie widać na tym wykresie?
Tak – Samuela Mraza 🙂
Zapytałem o to Wojtka. Odpowiedź brzmiała „nie załapał się na wykres, bo ma rozegranych 869 minut czyli poniżej limitu”…
Ale podał mi jego statystyki, które ulokowały by go na wykresie w takim właśnie miejscu jak poniżej 🙂
npxg90 (oś oX) = 0.368
npg90 (os OY) = 0.104
Tak, okazji do strzelenia gola więcej niż Sirk.
Tak, skuteczność dużo gorsza niż Sirk.
Do wczoraj mówiłem, że obaj są beznadziejni.
Od jutra już tak nie będę mówił 🙂